Kolumny Triangle zawsze słynęły z kontrowersyjnej charakterystyki przetwarzania pasma,bo w gruncie rzeczy nie to było główny celem przy konstruowaniu Triangli i tak jest chyba do dziś.Zawsze posiadały wybitne cechy,które mieszały z przeciętnymi.Wiedziałem o tym doskonale.Ich brzmienie nigdy nie było senne czy mało ciekawe dlatego opiszę pokrótce moje spostrzeżenia co do tych zestawów.Według mnie Zephiry 2 to udane głośniki,ale potrzebny jest wzmacniacz o ocieplonej ,wręcz dogrzanej sygnaturze dźwięku.U mnie zagrały podłączone do Musical Fidelity X-a1 i było dobrze,ale tylko tyle!Chwile największego zdziwienia poczułem podpinając je do wzmacniacza LFD Mistral kolegi,zabrzmiały z niesamowitą werwą ,przy tym dźwięk był kapitalnie nasycony,górne rejestry bdb,jak na Triangle bas schodził bardzo nisko.W porównaniu z innymi zestawami tej firmy wyczułem ,że średnica i góra Zephyra nie jest tak wypchnięta, bezpośrednia ,bas dużo lepszy niż w Comete i wszystko by było ok gdyby kolega nie podłączył ich na chwilę do wzmacniacza Amc 3050a.Dźwięk był nie do przetrawienia wysokie siały po uszach niemiłosiernie-blady i matowy.W ślepym teście bez trudów można było odgadnąć, który wzmak cyka.Dlatego moim zdaniem do tych kolumn powinno się podchodzić z rozwagą,cechą ich jest czułość,ofensywność,przejrzystość.Przy nieodpowiedniej konfiguracji reszty elementów całość może okazać się w końcowym rozrachunku klapą.Jednak w odpowiednim zestawieniu z ciepłym nasyconym wzmakiem grają na prawdę nieźle.
.png.2fedbaeed142d9ffa7ad27f243687120.png)